5/99
MIASTO I POWIAT PO ROKU widziane oczami radnych

Podczas przygotowania tego numeru pisma narodził się pomysł, aby umożliwić radnych miejskim i powiatowym swobodną wypowiedź na temat ich rocznej działalności w samorządzie, czyli w Radzie Miejskiej III kadencji i Radzie Powiatu I kadencji. Jedynym ograniczeniem wypowiedzi była objętość, czyli jedna strona maszynopisu. Wysłaliśmy zaproszenia do 49 osób(!), ponieważ w Radzie Miejskiej jest 24 radnych, a w Radzie Powiatu 25 radnych. Odzew na nasz apel był zastanawiająco nikły: zaledwie 4 radnych zechciało do nas napisać, czyli 8% lokalnej klasy politycznej. Fakt ten skłonił nas do głębokiej refleksji i postawienia pytania: "dlaczego?" Wahamy się między odpowiedzią: "radni miejscy i powiatowi nie cenią sobie Rozmaitości" a odpowiedzią: "nie mają nic do powiedzenia". Nadesłane odpowiedzi nie dają pełnego obrazu działalności radnych. Dowodzą głównie walki politycznej pomiędzy klubami jak i poszczególnymi radnymi.

red.



WITOLD LOREK -radny powiatowy - Przewodniczący klubu AWS

Odpowiadając na apel Redakcji "Rozmaitości" pragnę podzielić się kilkoma uwagami na temat 11- miesięcznego okresu istnienia powiatu sierpeckiego.

Decyzję Rady Ministrów o utworzeniu powiatu sierpeckiego przyjąłem, podobnie jak wielu mieszkańców Naszego Miasta z duża radością, z nadzieją, że powiat jako jednostka samorządowa otrzymał niepowtarzalną szansę rozwoju, że dla biednego ale ambitnego społeczeństwa ten regionalny ośrodek władzy będzie wyzwaniem. Niestety, niemalże po roku działalności ze smutkiem stwierdzam, że samorządność pozostała pięknym hasłem, a dominuje system i nawyków administracyjnych zaczerpniętych z minionej (wydawało się) epoki.

Już początek działalności Rady nie wróżył nic dobrego. stworzona pod naciskiem senatora Struzika i posła Piłata koalicja polityczna SLD - PSL mając 1- głosową przewagę w Radzie zupełnie nie dostrzegała obecności radnych. Nasze postulaty (ówczesnego Klubu Prawicy dla Powiatu) stworzenia fachowej kadry urzędniczej w starostwie powiatowym, niezaangażowanej politycznie i sprawdzonej w dotychczasowych miejscach pracy wywoływały ironiczne uśmiechy i złośliwe uwagi. W efekcie powstał nadmiernie rozbudowany Urząd gdzie kompetencje pracownik zdobywa metodą prób i błędów, a kryterium fachowości opiera się na zasadach lojalności partyjnej i układach rodzinnych.

Pierwsze miesiące działalności Rady Powiatu zdominował problem basenu, a raczej brak jasnej wizji Zarządu co do jego przyszłości. Basen jak kukułcze jajo podrzucony Powiatowi przez Radę Miasta stał się niemalże problemem politycznym. Ileż godzin zajęło przekonywanie Zarządu o konieczności ucięcia dyskusji o rzekomych czy faktycznych usterkach i podjęcia działań usprawniających jego funkcjonowanie.

Szpital, w tej sprawie od początku istniała powszechna zgoda Rady wobec konieczności głębokich zmian w jego funkcjonowaniu. Powołana do zbadania sytuacji w szpitalu Komisja pod kierownictwem Sławomira Fułka potwierdziła fakt długotrwałych zaniedbań i zasugerowała stopniowe zmiany, aby nie zdezorganizować pracy szpitala. Jednakże determinacja organizacji związkowych wymusiła na Staroście podjęcie spóźnionej decyzji o odwołaniu Dyrektora Solarskiego, w terminie o tyle niefortunnym, że przypadł na okres negocjacji kontraktów z Kasą Chorych.

Kompromis w sprawie basenu, zażegnanie rodzącego się konfliktu wokół szpitala to jednak za mało przykładów aby potwierdzić sprawność rządzenia i istnienia określonej wizji rozwoju Powiatu. Dodatkowo, narzekania Zarządu na niedoszacowanie dochodów powiatu łączy się z polityką nepotyzmu i dowolnego przesuwania dochodów tam gdzie ich akurat brakowało, czego szczególnym wyrazem było przeniesienie 35O.OOO zł z subwencji drogowej na funkcjonowanie Starostwa.

Więcej w działaniach Starostów widać aktorstwa i taniej propagandy niż rzeczywistych sukcesów. Bo czyż do sukcesów można zaliczyć należne gminom odszkodowanie, które w wysokości 600.000 zł. gminy odrzuciły jako niewystarczające już w latach ubiegłych. Władze powiatu ową sumę uznały za sukces i po negocjacjach z Europolgazem i podpisały umowę o przejęciu zobowiązań w imieniu gmin. Dodatkowe ewentualne odsetki powiat ma orzymać od Europolgazu jedynie pod warunkiem utrzymania dotychczasowego układu władzy w powiecie. Jak to się nazywa w potocznym języku chyba wszyscy wiemy. Próby przypisywania sobie przez Starostów rzekomych zasług, jak chociażby walka o trasę S-10 w pobliżu Sierpca (która była wyłączną zasługą burmistrza Marka Kośmidra), zdobycie pieniędzy na kontynuowanie budowy Domu Pomocy Społecznej w Szczutowie, (które wg rozdzielnika powiat otrzymuje od wojewody) czy utworzenie filii SSGW (znów zabiegi władz Miasta) pozostawiam bez komentarza. Tematu rzekomych amerykańskich inwestycji w postaci "fruwających rybek" przez grzeczność nie będę rozwijał.

zdj. Jakub Grodzicki; Głosowanie nad wotum nieufności dla starosty i wicestarosty

Często spotykam się z zarzutem, że Rada Powiatu jest nadmiernie rozpolitykowania. Jest to wygodny argument w rękach tych, którzy każdy przejaw krytyki i odwagi mówienia o nieudolności władz określają mianem "awanturnictwa politycznego". Idąc tym tokiem myślenia chciałbym aby Rada Powiatu była "polityczna" jeśli przez politykę rozumiemy sztukę osiągania zamierzonych celów (a tym celem ma być utrzymanie powiatu) oraz sprawne i skuteczne zarządzanie powiatem.

Czy Nasz Powiat ma szansę przetrwać rychłą weryfikację? Patrząc na poczynania powiatu gostynińskiego, żuromińskiego, płońskiego czy płockiego żywię uzasadnione obawy. Czy aby nie płyniemy na Titanicu z powszechnym samozadowoleniem i przekonaniem, że jest wspaniale.


IWONA BRUDNICKA - radna miejska

Reforma zawitała do Sierpca

Sierpc nie jest miastem przemysłowym, nie walczy o nie kapitał zagraniczny, inwestorzy nie lokują w nim swych pieniędzy. Jedynym kapitałem, którym rozporządzamy z ogromnymi możliwościami na przyszłość są nasze dzieci i młodzież. Najlepszą strategiczną inwestycją jest ich edukacja.

Program rozwoju oświaty jest procesem wieloletnim, najpierw trzeba wyrównać poziomy nauczania przez stworzenie sieci szkół, dopasować je do gęstości zaludnienia i profilu gospodarczego regionu. Aby to osiągnąć musi do współpracy dołączyć samorząd powiatowy. Tylko wspólna miejsko - powiatowa polityka oświatowa może dać szansę edukacyjną naszej młodzieży; zwiększyć możliwość kontynuowania nauki na renomowanych uczelniach. Dobrym początkiem będzie otwarcie w naszym mieście filii jednego z wydziałów SGGW. Da to możliwość podjęcia nauki w szkole wyższej również młodzieży z niezamożnych rodzin. Dzięki temu uczelnia przybliży się do miejsca zamieszkania studenta.

Rada Miasta w dniu 10 listopada 1999 r. podjęła uchwałę (przy 23 głosach za i 1 wstrzymującym) mówiącą o powołaniu jednego, docelowego gimnazjum. Mieścić się ono będzie w budynku dawnej Szkoły Podstawowej Nr 1. Nie była to łatwa decyzja, wiadomo, że zawsze będą grupy niezadowolonych. Rodzice mają prawo widzieć tylko dobro własnego dziecka i pomijać inne okoliczności. Rada Miasta musi patrzeć globalnie i perspektywicznie. Postępować zgodnie z założeniami reformy oświaty, mieć na względzie konieczność wyrównywania poziomu uczniów, koszty utrzymania gimnazjum i warunki przyznawania docelowych dotacji z MEN. Wszystkie dzieci z naszego miasta będą uczone przez wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną w tej samej odnowionej i dobrze wyposażonej szkole. Wspólnie będą tworzyć wznowioną, tradycję Gimnazjum w Sierpcu. Wierzę w to, że na dobre wyniki nie trzeba będzie długo czekać.


TADEUSZ PAKIEŁA- radny powiatowy

Przyznam się, że z prawdziwą radością powitałem inicjatywę "Rozmaitości Sierpeckich", aby na łamach pisma wypowiedzieli się radni miejscy i powiatowi po roku swej działalności.

W Radzie Powiatu znalazłem się jako radny z listy PSL, chociaż nie należałem do tej partii. Byłem przeciwny upolitycznieniu wyborów powiatowych i przez cały rok bycia radnym powiatowym zyskiwałem potwierdzenie dla moich przekonań. Radni po wyborach zostali sztucznie podzieleni między kluby partyjne i ten podział właściwie zachował się do dzisiaj.

Od początku działania Rady Powiatu niepokoiło mnie to, że rządząca koalicja PSL-SLD, ma tak nikłą przewagę. Ta sytuacja, im dłużej trwała, tym bardziej wydawała mi się niebezpieczna. Kiedy pojawiła się możliwość utworzenia klubu niezależnych, postanowiłem się włączyć w działania tego klubu. Odpowiadało mi to, że klub nie musiał słuchać polityków z Warszawy, tylko sam miał wypracowywać swoje stanowisko. Sądziłem, że 10-osobowy klub będzie w stanie dyktować warunki i stworzy stabilny ponadpartyjny układ we współpracy z klubami AWS i PSL. Niestety, wypadki potoczyły się inaczej niż myślałem.

Moje spojrzenie na sprawy powiatowe jest może trochę inne niż pozostałych radnych, ponieważ od początku jestem członkiem Zarządu Powiatu. W działaniach Zarządu nie widać polityki. Na posiedzeniach Zarządu są konkretne sprawy do załatwienia i mnie taka bardzo konkretna działalność odpowiada, ponieważ należę do ludzi, którzy wolą robić niż mówić.

Niepokoi mnie wysokie bezrobocie w Sierpcu i okolicznych gminach. Rozmyślając nad tym problemem, doszedłem do wniosku, że powiaty mogłyby także działać na rzecz ograniczenia bezrobocia. Powiat powinien mieć możliwości prawne i finansowe, aby wesprzeć zakłady pracy, które mają trudną sytuację. Gdyby udzielić im pewnego wsparcia, mogłyby działać, przetrwać trudny okres a nawet się rozwinąć. A w obecnej sytuacji, kiedy ludzie zostają zwolnieni i majątek będzie niszczał, kto na tym zyskuje. Uwagi te nasunęły mi się w związku z upadkiem sierpeckich PZZtów. O ile pamiętam, zakład ten został wpisany do III transzy zakładów włączonych do Programu Powszechnej Prywatyzacji. Nie mogę się wewnętrznie pogodzić z tym, że lokalna władza nie może interweniować w takiej sprawie, która ma przecież głęboki społeczny wymiar.


ZDZISŁAW DUMOWSKI - radny powiatowy

Rok temu w powiatowych układankach uczestniczyło pięć grup radnych: PSL(7), SLD(6), AWS(5), "Katolicy Razem"(5) i "Zgoda"(2). Koalicję rządzącą stworzyli PSL z SLD z Pawłem Amborem i Grzegorzem Korytowskim jako starostami. Po roku czasu nie ma już SLD, "Zgody" i "Katolików Razem". Są radni niezależni(10), radni niezrzeszeni(2), radni PSL(7), radni AWS(6) jak też niezmiennie starostami pozostają panowie Ambor-Korytowski przy jednoznacznym poparciu radnych PSL i radnych niezależnych. Półroczny ferment polityczny wywołany przez opozycję dał mierne efekty. Nawet przeciwnie, układ rządzący zyskał zdecydowanego obrońcę w osobie nowego przewodniczącego Rady, a usunięcie z Zarządu dwóch radnych SLD wzmocniło w czteroosobowym ciele wykonawczym pozycję obu starostów. Jest to dziś układ mocny. Krytyka poczynań starostów nie spotykała się jak dotąd z żywszym odzewem, tym bardziej obecnie po nieudanym głosowaniu nad ich odwołaniem. Zapraszanie do układu rządzącego w Powiecie radnych AWSu pozostaje w głębokiej sprzeczności z interesem obu starostów i wspierających ich radnych PSL i radnych niezależnych.

Można z naukowej ciekawości zastanawiać się, czy Powiatem Sierpeckim, którego elektorat jest tylko w połowie "lewicowy", nie może rządzić koalicja radnych niezależnych z AWSem. Odpowiedź jest prosta: nie może, bo nie chce. AWS w Powiecie to nie jest dla większości radnych niezależnych partner do współrządzenia. Stwierdzam fakt ze smutkiem. Kropka.

Jest jeszcze kwestia, która, jak sądzę, bardzo zajmuje wszystkich sierpczan, a mianowicie: czy Powiat Sierpecki ma przyszłość? Koalicja AWS-UW w Warszawie jest dla mnie nieprzewidywalna, jeżeli idzie o podejście do ustawowego obowiązku weryfikacji mapy powiatów w 2000 roku. Być może koalicjanci zlekną się wyborów prezydenckich i dla niedrażnienia elektoratu ogłoszą, że wszystkie powiaty "zdały egzamin" na piątkę. Załóżmy, że istnienie Powiatu jest pewne do 2002 roku. A dalej? Czy naprawdę nieuchronna jest kasacja części powiatów? Czy nie ma z tej sytuacji dobrego wyjścia? Otóż, jest wyjście. Polega ono na rozwiązaniu sejmików wojewódzkich i podzieleniu kompetencji między powiaty i urzędy wojewódzkie. Wraz z kompetencjami podzielenie pieniędzy. Po co nam trzy szczeble samorządu? Czy potrzebujemy sejmików wojewódzkich? Bardzo wątpię.

Uważam, że w nadchodzących latach radni i Rada Powiatu powinni próbować na różnych forach nagłaśniać taki sposób myślenia adresowany do koalicji rządzącej: należy zachować powiaty, bo potrzebne, a zlikwidować sejmiki wojewódzkie, bo zbędne. Do takiego pozytywnego działania politycznego chcę przekonać wszystkich radnych powiatowych.