4/99
Sierpc z punktu widzenia przechodnia

W gronie redakcyjnym doszliśmy do wniosku, że warto byłoby na Sierpc spojrzeć z punktu zwykłego mieszkańca. Najlepiej w imieniu zwykłych mieszkańców wypowiedzieć się mogą przewodniczący Zarządów Osiedli. Zaproszenia zostały wysłane do sześciu przewodniczących i prezesa SML-W. W dniu 7 września br. na spotkanie przybyli: Jan Kwiatkowski - przewodniczący Zarządu Osiedla nr 6 i zarazem radny miejski, Kazimierz Urbański - przewodniczący Zarządu Osiedla nr 2, Kazimierz Czermiński - przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa, Ładu i Porządku Rady Miejskiej. Podczas dyskusji redakcję reprezentowali Halina i Jan Burakowscy.

Przewodniczący Zarządu Osiedla nr 5, Mariusz Mysera, przysłał na piśmie swój głos w dyskusji.

(red.)




Jan Kwiatkowski

Na Osiedlu nr 6, które mieści się za torami kolejowymi dzielącymi Płocką i Piastowską, znajduje się rzecz już dziś unikalna w mieście, a mianowicie plac gier i zabaw dla dzieci. Plac jest oczkiem w głowie Zarządu Osiedla. Członkowie Zarządu a także mieszkańcy osiedla wkładają od lat wiele pracy w to, aby huśtawki były pomalowane, aby sprzęt był sprawny. Plac jest ogrodzony siatką i tym samym bezpieczny. Myślę, że na innych osiedlach także mogłyby powstać takie place zabaw, więcej, uważam, że tak być nie tylko może, ale wręcz powinno.

Druga sprawa, o której chcę powiedzieć, to świetlica. Przypomnę, że w całem mieście jedynie na naszym osiedlu jest osobny budynek świetlicowy. Od lat starałem się, aby budynek powiększyć, tak aby uzyskać zaplecze kuchenne. Wszystko to z myślą o tym, aby świetlica mogła lepiej służyć mieszkańcom osiedla, a nawet zarabiać, jeżeli byłaby wynajmowana na uroczystości rodzinne. Skoro w świetlicy mieści się 40-60 osób i do tego przy świetlicy jest kuchnia, to przecież aż się prosi, aby w świetlicy urządzić wesele. Bardzo wiele osób mi pomagało, aby rozbudować świetlicę. Uzyskałem też zrozumienie radnych, aby przydzielili pewne środki pieniężne. A przecież także sami mieszkańcy osiedla także dołożyli do świetlicy z własnej kieszeni. W tym roku kończymy rozbudowę świetlicy. Mówię o tym z satysfakcją i prawdziwą dumą.

Trzecia sprawa to chodnik wdłuż ulicy Piastowskiej od torów do Targowej i właściwe odprowadzenie wody deszczowej z ulicy na pobocze. Wszyscy wiemy, że Piastowska to droga wojewódzka, a obecnie powiatowa, ale przecież po tej drodze chodzą mieszkańcy Sierpca. Przejście Piastowską jest niebezpieczne szczególnie dla dzieci w wieku szkolnym. Myślę, że sprawa chodnika będzie przy życzliwości radnych miejskich także uregulowana. Jeżeli mowa o chodniku wdłuż Piastowskiej, to wspomnę też o konieczności budowy ulicy wdłuż torów między Piastowską a Płocką, czyli o Kolejowej. Asfaltowanie Kolejowej to stara i niezałatwiona sprawa. Kolejowa jest ważna, ponieważ jest drogą dojazdową do targowiska. Utwardzanie Kolejowej poprzez nawożenie żwiru nie daje efektu, ponieważ ciężkie samochody i ciągniki natychmiast rozjeżdżają tę ulicę.

Kończąc: osiedle nr 6 ma potrzeby, których zaspokojenie zależy od sporych pieniędzy. Jednakże to samo osiedle jest dobrze zorganizowaną, zintegrowaną społecznością, która włącza się czynnie do działań prowadzących do poprawy standardu życia na osiedlu. Mieszkańcy osiedla są wdzięczni za dotychczasowe zainteresowanie, jakie okazały im władze miasta. Niemniej jednak nie mogę ukrywać, że oczekiwania mieszkańców osiedla w tym względzie są większe.

Kazimierz Urbański

Osiedle nr 2 jest bardzo rozległe i łączy w część miasta z placem Chopina jak i bloki przy Jana Pawła. Na osiedlu jest 26 ulic zamieszkałych przez 5806 mieszkańców. W związku z tym jest ciągle masa spraw do załatwienia. Dwanaście lat zabiegałem, aby był zrobi sobie zarówno starą ony rynek koszykowy przy Prusa i stało się to dopiero za burmistrza Dumowskiego. Ta bardzo ważna sprawa została zatem uregulowana.

Nie ze wszystkim jest jednak tak dobrze. Od trzech lat jako Zarząd Osiedla nr 2 piszemy do burmistrza Kośmidra o remont filii Biblioteki nr 2 przy Narutowicza, ponieważ Zarząd Osiedla nr 2 objął patronat nad filią Biblioteki. Dofinansowujemy filię, jeżeli idzie o zakup lektur szkolnych. Nie mogę się jednak doprosić, aby w budynku filii był zrobiony remont. Poza tym martwi mnie, że za ścianą budynku i pod garażem okoliczni piwosze urządzają sobie spotkania. Kiedy zwróciłem im uwagę, to o mało co nie dostałem lania. Po tym wydarzeniu pomyślałem sobie, że nie mam obowiązku podejmowania interwencji, skoro nawet nie jestem członkiem Komisji Bezpieczeństwa Rady Miejskiej.

Nie mogę się doprosić o chodnik na Polnej i chodnik przy Konstytucji 3 Maja. Proszę bezskutecznie o naprawę chodnika na placu Chopina od domu parafialnego do sklepu Wysockiego. Bez skutku proszę o naprawę chodnika na Biskupa Floriana oraz na Księcia Wacława.

Od dłuższego czasu proszę o likwidację trybuny na placu Chopina, splantowanie terenu pod parking samochodowy i plac zabaw dla dzieci. W tej części osiedla brak placu zabaw i to mnie bardzo martwi, że Zarząd Miasta nie wyraził zgody na ustawienie bramek. Nie zgadzam się z tym, że trawka ważniejsza niż wychowanie dzieci.

Co udało mi się zrobić w tym roku? Wyprosiłem wymianę chodnika na Narutowicza. Na mój wniosek założono muldy na Sucharskiego i na Jana Pawła. Zaangażowałem się osobiście w oczyszczenie płyty boiska przy Liceum Ogólnokształcącym, które właściwie jest boiskiem osiedlowym dla dzieci i młodzieży. Pracowałem przy tym boisku osiem dni. Pomagali mi w pracy p. Wiesław Gołębiewski, rencista, i p. Gapiński. Myślę, że w sprawę ustawienia na boisku dwóch gotowych bramek powinien zaangażować się prezes Kiełkiewicz ze Spółdzielni Mieszkaniowej. Zwróciły się do mnie dzieci z Jana Pawła, aby zakopać im słupki do tenisa. Podjąłem już starania o rurki i siatkę.

Przywiązuję dużą wagę do spraw bezpieczeństwa na osiedlu. Trudnym miejscem jest dworzec autobusowy. Współpracuję z trzema dzielnicowymi, ale to nie wystarcza. Z uwagi na moją pracę w Zarządzie Osiedla byłoby wskazane, abym wszedł do Komisji Bezpieczeństwa. Myślę, że pozostali przewodniczący Zarządów Osiedli także powinni wejść do komisji Rady Miejskiej.

Kazimierz Czermiński

Nie dzieliłbym życia w mieście na poszczególne osiedla. Zarządy Osiedli są ważne, ale przecież są to ciała pomocnicze wobec Rady Miejskiej, a właśnie Rada Miejska i inne instytucje, jak np. spółdzielnie mieszkaniowe, Dom Kultury, Biblioteka, kluby, organizacje i stowarzyszenia pozarządowe, mają statutowe obowiązki zajmowania się organizacją życia społecznego w mieście.

Globalnie życie zwykłego zjadacza chleba w Sierpcu nie jest zbyt wesołe. Prawie połowa mieszkańców Sierpca mieszka w blokach. Moim zdaniem za ożywiennie życia kulturalnego na osiedlach spółdzielczych powinien odpowiadać pracownik ds kulturalno-oświatowych. Trzeba też popatrzeć na bazę materialną, jaką osiedla dysponują. Już na pierwszy rzut oka widać, że brakuje boisk, a prezes Spółdzielni, Roman Kiełkiewicz, powie, że Spółdzielnia jest zadłużona i nie ma pieniędzy na budowę boisk. Zastanawiam się, czy takie tłumaczenie może interesować mieszkańców osiedli, którzy regularnie płacą czynsz. Ostatecznie Zarząd Spółdzielni i Rada Nadzorcza są od rozwiązywania problemów społeczności osiedlowych. Nie sądzę, aby na odnowienie sprzętu na jordankach trzeba było wielkich nakładów. Jeżeli w piaskownicy brakuje piasku, to nie warto tego faktu komentować. Decydenci ze Spółdzielni powinni się ocknąć i zadbać o osiedla.

Weźmy Dom Kultury, którego wizytówką jest "Kasztelania". Nie zgadzam się z głosami tych, którzy twierdzą, że coroczne organizowanie "Kasztelanii" jest niepotrzebne. Dom Kultury jest niedofinansowany i dlatego musi prowadzić działalność gospodarczą, m.in. wynajem sali na wesela, aby móc funkcjonować. Moim zdaniem kultura to inwestycja w człowieka i na to Rada Miejska powinna bez wahania przeznaczać środki. Mnie jako radnemu bardzo dobrze współpraca układa się z Zarządami Osiedli nr 2, nr 4 i nr 6. Razem w tym roku zorganizowaliśmy już sześć imprez ogólnomiejskich. Były to m.in.: konkursy na najładniejszy ogródek, na najładniejszy balkon, na najładniejszą choinkę, konkurs graffitti, zawody na łyżworolkach. Zawsze znajdą się fundusze, tylko trzeba się o nie wystarać. W imprezach uczestniczą setki ludzi, którzy się bawią, a my mamy satysfakcję, że zrobiliśmy coś dobrego dla miasta. Po kilku latach doświadczeń przychodzi mi na myśl, aby nasze imprezy włączyć w obchody świąt narodowych.

Wiele jest w Sierpcu do zrobienia, ale trzeba też powiedzieć, że miasto jest coraz ładniejsze. Jest to dorobek działalności samorządowej od 1990 roku. Obecnie przyszła pora na chodniki i ja jako radny popieram remont chodników. Podobny remont należy się też parkom i zieleńcom. Osobną sprawą są Jeziórka, które winny być oczyszczone. Doceniam fakt, że Jeziórka są już dobrze oświetlone, że są ławeczki, ale nie uniknie się sprawy usunięcia mułu z dna Jeziórek.

Widzę potrzebę uruchomienia w Sierpcu kina i stworzenia Muzeum Ziemi Sierpeckiej w Ratuszu. Problemem jest brudna Sierpienica. Warto byłoby zająć się renowacją ponad stuletnich grobów na cmentarzu wyznaniowym.

Jest jeszcze jedna kwestia, którą muszę poruszyć. Źródłem zła w społeczeństwie jest nuda. Jeżeli młodym ludziom zagospodaruje się czas, można osiągnąć pozytywne efekty wychowawcze. Widzę tu wielką rolę sportu. Klub "Kasztelan" nie może być monopolistą w dziedzinie organizowania życia sportowego w mieście. Jestem zaniepokojony tym, co się stało ze stadionem po remoncie płyty. Przecież stadion jest gorszy jak był. Gdzie ma się rozwijać lekka atletyka? Mnożą się pytania o przyszłość sportu w mieście, jeżeli instytucją od sportu ma być klub "Kasztelan" z takimi władzami jak obecnie. Miasto przekazuje "Kasztelanowi" około 200.000 zł dotacji i są to pieniądze ogromne, a przecież jest to finansowanie wyczynu. Czy o to nam w Sierpcu chodzi? A co ze sportem dla dzieci i młodzieży?

Na koniec kilka słów o rocznej działalności Rady Miejskiej obecnej kadencji. Jeden rok to w zasadzie okres poznawania się radnych. Nic wielkiego w tym czasie się nie zdarzyło, co nie wynikałoby z wcześniejszych planów. Nowością inwestycyjną jest remont chodników na kliku ulicach. Niepokoi mnie fakt, że dopiero 30% środków na inwestycje zostało wydanych. Nie rozumiem tej zwłoki. Muszę stwierdzić wprost, że obecna Rada Miejska nie ma programu działania, nie ma uzgodnionej, wspólnej wizji miasta.

Halina Burakowska

Jestem pod wrażeniem wizyty w Rypinie. W tym mieście dużo się dzieje. Dam przykład inicjatywy, która powinna także być podjęta w Sierpcu. Myślę o hospicjum. W Rypinie planuje się uruchomienie hospicjum w 2000 roku na 12 miejsc. Hospicjum będzie obsługiwane przez trzy siostry albertynki, lekarza daje ZOZ.

Jeżeli idzie o Sierpc, to basen przy Liceum robi duże wrażenie na przyjezdnych. Wielu nam tego basenu jawnie zazdrości. Myślę, że wciąż niedość podkreślania faktu, jak wielką cywilizacyjną zdobycz dla Sierpca stanowi basen.

Jeżdżąc po miasteczkach na Mazowszu widać zmiany na korzyść, jeżeli idzie o dbałość o zieleńce, trawniki i parki. Park naprzeciwko Szkoły Podstawowej nr 2 nie robi korzystnego wrażenia. Sczerniałe nieliczne ławki uniemożliwiają odpoczynek starym ludziom, którzy tam przychodzą. Myślę, że samo pomalowanie ławek chociażby przez młodzież szkolną byłoby zadaniem w granicach możliwości młodych ludzi. Gospodarskiego podejścia wymagają też Jeziórki, ale to już jest poważne zadanie nie dla młodzieży, tylko dla władz miasta.

Jan Burakowski

Pragnę zwró-cić uwagę na niepokojące zja-wisko likwidacji chodników przed budynkami, w których są prywatne sklepy. Właściciele sklepów na własny koszt budują miejsca par-kingowe dla samochodów swo-ich klientów i przy okazji zmniejszają szerokość chodnika do minimum. Czy władze miejskie nie powinny na to zjawisko zareagować?

Zainteresowałem się, jakie są polskie normy obowiązujące przy budowie chodników. Widzę, że w Sierpcu układanie polbruku nic z polską normą wspólnego nie ma. Robotnicy biorą zwykły piasek, trochę cementu i ubijają podłoże mechanicznie i na to kładą polbruk. Przyjdą deszcze i z równego polbruku zrobi się polbruk pofałdowany. Zamiast 10-15 lat użytkowania takiego chodnika już po trzech latach nadaje się on do remontu.

Mariusz Mysera

Rada Osiedla nr 5 dostrzega potrzebę utworzenia ścieżki dla rolkowców na osiedlu Jana Pawla między blokami nr 4 i nr 2, ponieważ widzimy małe dzieci jeżdżące na rolkach po jezdni.

Bardzo uciążliwe jest skrzyżowanie ulicy Wiosny Ludów z ulicą Piastowską szczególnie w dni targowe zarówno dla pieszych jak i dla kierowców. Trudno przejść przez Piastowską jak też wyjechać z Wiosny Ludów na Piastowską. Rozwiązaniem byłaby sygnalizacja świetlna na tym skrzyżowaniu.

Zwracamy uwagę na bardzo zniszczony chodnik na ulicy Armii Krajowej (od wideoteki do Zespołu Szkół nr 2).

Uciążliwy dla przechodniów i pobliskich mieszkańców jest murek znajdujący się koło sklepu nr 6 (okalający skwer). W ciągu dnia na tym murku odbywają się pijackie libacje. Wieczorem murek jest nie oświetlony, a pijacy chronią się wśród drzew.

Podobne libacje często mają miejsce w parku "Solidarności". Towarzyszą im głośne krzyki i śpiewy do późna w nocy, zakłócające spokój mieszkańców. W związku z tym potrzebne jest lepsze oświetlenie parku i większy nadzór ze strony Policji i Straży Miejskiej.

(Wypowiedzi wysłuchał, nagrał i odpisał Zdzisław Dumowski.
Tekst nie był autoryzowany.)