4/2001
TRADYCJE I OBYCZAJE MIESZKAŃCÓW SIERPCA W OKRESIE MIĘDZYWOJENNYM

Sierpc międzywojenny był miastem zróżnicowanym pod względem narodowościowym i religijnym. W początkach 1939 r. na nieco ponad 12 tys. mieszkańców, Polaków (prawie wyłącznie katolicy) było około 7 tys., Żydów (wyznanie mojżeszowe) około 3200-3500, Niemców (w większości ewangelików) około 1500, wreszcie Rosjan (prawosławni) i Ukraińców (w większości grekokatolicy) ok. 200-300. Tradycje i obyczaje religijne poszczególnych wyznań nadawały koloryt codziennemu, a szczególnie świątecznemu, życiu miasta

W okresie międzywojennym słabo już widoczne były w Sierpcu tradycje prawosławne. Inaczej było wcześniej, gdy stacjonował tu garnizon, było sporo rosyjskich urzędników i funkcjonowała cerkiew. Po zajęciu miasta przez wojska niemieckie (początek 1915 r.), w Sierpcu pozostała bardzo niewielka kolonia rosyjska , powiększona potem kilkoma rodzinami "białych" emigrantów. Prawosławni, po zamknięciu i zdewastowaniu cerkwi dojeżdżali do cerkwi w Płocku, a grekokatolicy uczęszczali do kościołów katolickich. Stosunkowo słabo "na zewnątrz" widoczny był też luteranizm, mimo znacznej liczby wyznawców - z uwagi na skromną (ograniczoną do wnętrza świątyni), w stosunku do katolicyzmu lub prawosławia, liturgię i obrzędowość (przypomnijmy, że ewangelicki był wówczas obecny kościół parafii św. M. Kolbe).

Przyjrzyjmy się zatem dominującym przed 1939 rokiem obyczajom katolickim (te nie zmieniły się dotychczas zbyt wiele) i żydowskim (które przeszły już do historii).

Tradycje katolickie

Zacznijmy od "Adwentu" - cztery tygodnie postu i duchowego przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia - świąt o bogatym ładunku uroczystości rodzinnych. Okres ten rozpoczynano porannym nabożeństwem, zwanym "Roraty" (Rorate coeli desuper - "spuśćcie rosę niebiosa"). Adwent kończy wieczór wigilijny - łamanie się opłatkiem, wzajemne życzenia, choinka, prezenty, siano pod obrusem na stole, puste miejsce przy stole, oczekujące na ewentualnego przybysza. Mniej - więcej o północy nabożeństwo w kościołach - Pasterka. Dzień 25 grudnia - Boże Narodzenie - święto stałe. Po Świętach rozpoczyna się okres karnawału, trwający do Środy Popielcowej.

Dnia 6 stycznia uroczystość "Trzech Króli": w tym dniu w kościołach następuje święcenie wody i ciernia i kredy. Poświęconą kredą przeważnie na drzwiach wejściowych do mieszkań wypisywano 3 pierwsze litery imion monarchów K+M+B - Kacper, Melcher, Baltazar - składających hołd Nowonarodzonemu w Stajence Betlejemskiej. Wg wierzeń, mieszkań z napisem kredą święconą 3 pierwszych imion Królów, unikały "złe duchy".

Następnym uroczystym świętem był 2 luty, zwany Świętem Matki Boskiej Gromicznej. Wg Nowego Testamentu, to Święto Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny (wg religii mojżeszowej obowiązywało w świątyni odmówienie modlitwy i złożenie ofiary przez kobiety w 6 tygodni po porodzie). Zwyczaj ten (przejęło chrześcijaństwo) był kontynuowany także jeszcze w okresie międzywojennym, rzadziej w mieście, ale często w parafiach wiejskich. Obrzęd ten zwał się "wywodem". Kobiecie klęczącej przed kratką prezbiterium, kapłan podawał zapaloną świecę, odmawiał z brewiarza modlitwę, kończąc modlitwę kropił święconą wodą i kobieta już ,,oczyszczona" z zapaloną świecą obchodziła "ofiarę" wokół głównego ołtarza świątyni.

W dniu święta Matki Boskiej Gromicznej wierni przychodzili do kościołów z okazałymi świecami zwanymi ,,gromica" które kapłan poświęcał i paliły się podczas nabożeństwa. W domach zapalano gromice podczas burz, a konającym wkładano do ręki. Wierzono, że światło gromicy chroni domostwo i odstrasza złe moce. Święto Matki Boskiej Gromicznej było przed wojną świętem kościelnym i dniem wolnym od pracy. Zlikwidowane zostało zaraz po II wojnie.

Koniec karnawału kończył się o północy, przed nastaniem Środy Popielcowej, która rozpoczynała Wielki Post trwający do Wielkiej Soboty przed Zmartwychwstaniem Chrystusa. Środa Popielcowa, to posypywanie głów wiernych popiołem (główny składnik popiołu to spalone zeszłoroczne palmy) z jednoczesnym wypowiadaniem przez kapłana słów: "Z prochów powstałeś w proch się obrócisz". Podczas nabożeństwa śpiewano pieśni wielkopostne. Także Środa Popielcowa rozpoczyna procesję zwaną "Drogą Krzyżową" które będzie odprawiane w każdy piątek do Wielkiego Tygodnia, a w niedzielę zamiast nieszporów, nabożeństwo pasyjne. Dzień 25 kwietnia - tylko w kościołach świętowano - to Zwiastowanie Najświętszej Marii Panny, potocznie zwane Świętem Matki Boskiej Rostwornej".

Ostatnie dni Wielkiego Tygodnia, to tradycyjne ubieranie "Grobu Chrystusa" i nocne czuwanie adoracyjne. Od południa Wielkiego Czwartku obowiązywała cisza kościelna, zamiast dźwięcznych dzwonów i dzwonków słychać było odgłosy kołatek. W świątyniach całonocne adoracje - Jezus "w ciemnicy" oczekuje na "sąd". A jeszcze tydzień temu wiwatowano na Jego cześć podczas uroczystego wjazdu do Jerozolimy. Wjazd upamiętnia Palmowa Niedziela. W tym dniu wyznawcy na nabożeństwo przychodzą z barwnymi palmami, które kapłan poświęci i w domach będą przetrzymywane w najbardziej honorowych miejscach.

W Wielki Piątek - obowiązywał "post ścisły": na pamiątkę złożenia Jezusa do Grobu. W kościołach nie odprawia się Msza, tylko rozpatrywanie Męki Pańskiej, W domach ostatnie przygotowania do Niedzielnego Zmartwychwstania i Poniedziałku. Już na podwórkach czuć nęcące zapachy pieczonych ciast i mięs, a tu post ścisły, skromne potrawy kraszone olejem. W świątyniach całonocna adoracja przy Grobie Jezusa. Wśród adorujących co roku "Straż Grobowa" organizowana co roku w parafiach przez Ochotniczą Straż Pożarną.

Ciszę kościelną i nastrój smutku przerywa nabożeństwo przedpołudniowe w Wielką Sobotę. Podczas nabożeństwa następuje poświecenie wody, ciernia i olejów świętych, używanych później do namaszczania noworodków przy chrztach oraz chorych do których wezwano kapłana. Z końcem nabożeństwa Wielkosobotniego kończy się okres wielkiego postu. Także w Wielką Sobotę po nabożeństwie do określonej przez proboszcza godziny, odbywa się święcenie pokarmów, oraz odwiedzanie Grobu (lub Grobów) Chrystusa. Wielkanoc - Niedziela - Zmartwychwstanie. W bardzo wczesnych godzinach porannych w kościołach odbywa się uroczysta procesja z nabożeństwem, zwanym "Rezurekcją" (resurectio = zmartwych-wstanie). Procesja rezurekcyjna - to trzykrotne obejście ze śpiewem wiernych wokół kościoła. W Sierpcu procesji zawsze towarzyszyła orkiestra Sierpeckiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Podczas ob-chodów Procesji, Grób Jezusa zostaje rozebrany. W tym dniu w domach podczas uroczystego rodzinnego śniadania dzielono się poświęconym jajkiem składano wzajemne życzenia i grano wg tradycji w jajka. Wygrywał ten na którego jajku podczas zderzania nie pękła skorupka. Drugi dzień Wielkanocy, to do dzisiaj kontynuowany dyngus. W 50 dni po Zmartwychwstaniu Chrystusa, przypada Święto Zesłania Ducha Świętego, zwane Zielonymi Świętami. Do roku 1957 Zielone Święta trwały 2 dni, w roku 1957 drugi dzień Świąt został zlikwidowany. Zielone Święta - ze względu na porę roku, to jedno z najpiękniejszych świąt. Domy i mieszkania były "umajone" zielenią, wśród której dominował tatarak, wydzielający specyficzny, balsamiczny zapach. "Zielone świątki" to także doroczne święto ludowców.

W 10 dni po zesłaniu ducha świętego przypada uroczystość "Bożego Ciała" - poświęconą czci Chrystusa Eucharystycznego. Podczas tego święta wyrusza na ulice miasta, osiedla lub parafialnej wioski procesja do 4 ołtarzy, sporządzonych przez organizacje społeczne i parafian. W naszym mieście szczególnie uroczyście obchodzono Święto Bożego Ciała. Przyczyniła się do tego tradycja związana z udziałem w obchodach tego święta Nowogrodzkiej Brygady Kawalerii z generałem Andersem, dowódcą tej Brygady w 1939r.

Podczas procesji do pierwszego ołtarza, księdza prałata Mariana Okólskiego niosącego monstrancję, pod ramiona podtrzymywali z jednej strony gen. Anders, a drugiej starosta powiatowy pan Morawski. W procesji oprócz parafian brała udział licznie starszyzna wojskowa i orkiestry wojskowe, grające na przemian pieśni nabożne. Mieszkańcy miasta, a szczególnie niewia-sty, w Boże Ciało ubierali się zawsze w najładniejsze i najmodniejsze stroje.

Po odśpiewaniu przy ołtarzu wyznaczonej ewangelii i przewidzianych modlitw, procesja przechodziła do następnego ołtarza natomiast niektórzy wierni łamali gałązki z drzewek przystrajających ołtarz, które później po powrocie do siebie wtykali na polach uprawnych i w ogrodach, wierząc, że będą chroniły uprawy od szkodników, zarazy, gradów i innych nieszczęść.

Dzień l5 sierpnia, to uroczystość "Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny" potocznie nazywana Świętem Matki Boskiej Zielnej. Do kościołów na nabożeństwa przychodzono z bukietem zrobionym z kwiatów polnych, ogrodowych i kłosami zbóż, jako podziękowanie za tegoroczne zbiory żniwne.

Sierpc szczególnie uroczyście obchodził i obchodzi, to święto jest jednocześnie świętem kościoła przyklasztornego (pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny) słynącego z cudów jakie przed wiekami miały tu miejsce. Z tego też powodu został przyznany odpust, który powodował przybywanie pielgrzymów. Pielgrzymki zostały wznowione, po II wojnie co roku w tym dniu przybywają kompanie wiernych z najbliższych parafii.

Dzień 8 września to kult ku czci Narodzin Marii Panny, zwany świętem Matki Boskiej Siewnej. W tym dniu liczni parafianie sierpeccy udają się z pielgrzymką do odległego o 25 km miasteczka Skępego.

Dzień Wszystkich Świętych - jest dniem Pamięci Zmarłych. Należy nadmienić, ze obecnie święto to jest obchodzone bardziej uroczyście niż w okresie międzywojennym.. Możliwe, ze na to wpływa ogólnie lepsze sytuacja materialna, oraz pewien rozwój przemysłu. Dawniej na grobach palono tylko świeczki, które gasił nawet słaby podmuch wiatru. Dzisiaj lampki nagrobkowe przed podmuchem wiatru są w dużej mierze zabezpieczone. Natomiast mniej uroczyście niż dawniej jest święcony Dzień Zaduszny.

Tradycje żydowskie (wyznania Mojżeszowego)

Ponieważ w Sierpcu do II wojny mieszkało około 3.500, a niektórzy twierdzili" że nawet 3.800 Żydów- osób wyznania mojżeszowego, należy wspomnieć, że oni też przestrzegali dość rygorystycznie tradycji związanych z wyznawaną religią. A oto niektóre z nich:

Cotygodniowe święto - szabas (sabet = świąteczny dzień odpoczynku u Żydów) rozpoczynał się o zmierzchu w piątek i trwał do zmierzchu w sobotę. Podczas tego okresu nie wolno było wykonywać żadnych prac służebnych i handlowych. Ograniczono wszelkie czynności, nawet do tego stopnia, że jak w palenisku kuchennym wygasł ogień (materiałem opałowym było tylko drzewo, torf i węgiel) to rozpalić go Żydowi nie było wolno. W takich przypadkach ogień, niezbędny do przygotowania posiłków, rozpalała osoba innego wyznania. Najczęściej czyniły to polskie dziewczyny, zaangażowane jako pomoc domowa. Także - mimo chytrości na pieniądze, w tym dniu nie prowadzono handlu. Tu ciekawostka. Sklepikarz o nazwisku Taca próbował obejść zakazy szabatowe. Pilnie potrzebujący alkoholu klient mógł sam wziąć towar i położyć pieniądze pod sklepikiem we wskazanym przez Tacę miejscu. Ale ten eksperyment obliczony na uczciwość ludzką, trwał bardzo krótko, bo zaczęły się zdarzać przypadki, że nabywca alkoholu nie położył należności, a jeszcze zabrał pieniądze wcześniej położone przez innego nabywcę. Do uczczenia szabasu, rodziny żydowskie bardzo się przykładały, przygotowując bardziej smaczne i obfitsze pożywienie. W każdy popołudniowy piątek po rozchodzących się zapachach kuchennych, można było stwierdzić, gdzie mieszkają Żydzi.

Najważniejszym świętem wyznania Mojżeszowego jest Święto Paschy (przaśniki) święto obchodzone w pierwszą pełnię wiosenną na pamiątkę wyjścia z Egiptu. Oprócz różnych potraw, w tym z mięs koszernych, to jest pochodzących ze zwierząt poddanych ubojowi rytualnemu, tradycyjnym obowiązującym pokarmem była maca. Maca - to chleb przaśny, w którego skład wchodzi tylko pszenna mąka i czysta pitna woda. Sporządzone ciasto, rozwałkowywano do cienkich placków wielkości talerza (jak na makaron) upieczonych w piecach piekarniczych, opalonych do niezbyt wysokiej temperatury. Do wyrobu macy, często angażowano polskie kobiety, pragnące zarobić kilka złotych.

Jesienią Żydzi obchodzili cały szereg świąt, wśród których jedne traktowano jako obowiązujące, a drugie tak zwane wolne. Do obowiązujących należało "Święto Szałasów"; obchodzone na pamiątkę przebywania w szałasach, po ucieczce z niewoli egipskiej. W potocznej mowie Święto Szałasów nazywano "Kuckami". Kucki budowano na podwórkach domów w których mieszkano. Były to bardzo prowizoryczne budki, których szkielet był drewniany obity tekturami, sklejkami i innymi tanimi materiałami. W kuckach jadano w określone dni posiłki, a po zakończeniu świąt rozbierano je.

Po święcie szałasów, następowały święta wolne zwane "Trąbki", były to święta mniej ważne, obrazujące życie po ucieczce z niewoli egipskiej.

Żydzi jadali mięso jedynie "koszerne", to jest ze zwierząt poddanych ubojowi rytualnemu. Wieprzowiny oczywiście nie jadali w ogóle. Bydło dorosłe, cielęta,, kozy i owce, były ubijane w rzeźni. Skrwawienia dokonywał "rzezak". Rzezak to taki półduchowny - mniej niż rabin (Rabe). Rzezakiem był kantor (śpiewak w synagodze).

Ubój rytualny polegał na tym, że zwierzę kładziono na prawym boku, wiązano kończyny, właściwy rzeźnik przekręcał głowę zwierzęcia podgardlem do góry, co powodowało napięcie tętnic i żył szyjnych i bez ogłuszania., czyli pozbawienia zwierzęcia bólu i czucia, podchodził rzezak, pochylał się i wygalał brzytwą owłosienie na skórze w miejscu przyszłego cięcia, następnie trzema (obowiązkowo trzema) pociągnięciami specjalnego długiego, wyostrzonego noża przecinał tętnice i żyły szyjne. Zwierzę konało przytomnie, nie pozbawione bólu, do całkowitego wykrwawienia.

Do dalszych czynności rzezaków (bo w rzeźni Sierpeckiej przy uboju rytualnym zawsze było ich dwóch) - należało uznanie, czy mięso jest koszerne. Np. obejrzenie wyjętych płuc, czy nie ma zrostów opłucnej, co dyskwalifikowało mięso jako koszerne. Aby zrosty wykluczyć, należało płuca przy pomocy specjalnego mieszka, napełnić powietrzem i rzezacy uderzając dłoniami płaty płuc uważali czy nie złuszcza się opłucna. Czynność ta nazywała się "batkowaniem". W razie uznania mięsa ze trefne, Żyd - właściciel ubitego zwierzęcia-mógł się od decyzji rzezaków odwołać do rabina, co rzadko, ale miewało miejsce. Nie pamiętam jednak by rabe wydał inną decyzję niż orzekli rzezacy. Decyzja rabina była ostateczna.

Ubojowi rytualnemu, wykonywanemu przez rzezaków, poddawano także różnorodny drób, przeznaczony do spożycia przez wyznawców religii mojżeszowej.

Ubój rytualny - jako niehumanitarny - został ograniczony - (ale tylko ograniczony) ustawowo przez Sejm Rzeczpospolitej Polskiej w 1937 r. na skutek interwencji posłów skupionych wokół posła księdza Trzeciaka.

Antoni Jankowski