3/2001
RYŻ NA SŁODKO
magazyn młodzieżowy

Witam! Dziś trochę o kłamstwie, jakże popularnym wśród ludzi nie tylko teraz, ale i zawsze. Takim terminem określamy twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, wypowiedziane z zamiarem wprowadzenia kogoś w błąd. Dlaczego więc my, ludzie, uciekamy się do kłamstwa? Jest wiele powodów. Po pierwsze, chcemy uchronić naszych bliskich od złej, niewygodnej prawdy, żeby się nie martwili. Cóż z tego, gdy 99.9 % ludzi woli usłyszeć najgorszą prawdę niż najpiękniejsze kłamstwo. Mówimy nieprawdę również dlatego, ponieważ nie umiemy wyznać komuś czegoś prosto w oczy, nie chcemy tej osoby zranić. Młodzież kłamie z oczywistego powodu, bojąc się, że rodzice nie pozwolą im na coś, wtedy właśnie posuwają się do kłamstwa. Są też osoby, które zresztą trudno zrozumieć, bo kłamią z przyzwyczajenia. Popełniają tzw. kłamstewka, czyli kłamstwa w błahych sprawach, co nie da się wytłumaczyć inaczej jak tylko tak, że robią to z przyzwyczajenia. Spójrzmy na taki przykład, mam koleżankę i pytam się jej "przefarbowałaś włosy?" A ona mi na to, że nie (jej włosy lśnią rudym połyskiem, a cała jej rodzina to blondyni), no i jak z takimi wytrzymać? . Skoro tak wszyscy kłamiemy, czy w takim razie kłamstwo jest złe? Jest na to tylko jedna odpowiedź - TAK! Po pierwsze prędzej czy później i tak się wyda, po drugie jest grzechem, po trzecie osoba, której skłamaliśmy, może być zawiedziona, że nie zaufaliśmy jej . I co najważniejsze, gdybyśmy wszyscy kłamali w najprostszych sprawach nikt, nikomu by nie ufał, co by oznaczało brak powodzenia w interesach, brak miłości, brak przyjaźni. A więc skoro to takie złe, to czy da się żyć bez kłamstwa? Okazuje się, że nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony czasami trzeba skłamać, jeżeli wiemy, że to nikomu nie zaszkodzi, a wręcz pomoże, a z drugiej strony właściwie to można żyć nie kłamiąc, ale udaje się to tylko ludziom pamiętającym, jakie ono negatywne skutki za sobą niesie. Tak naprawdę to do czego prowadzi kłamstwo? Właściwie to nic z tego dobrego nie wynika i po co narażać się na te wszystkie nieprzyjemności związane z wydaniem się prawdy?

Gośka