2/2001
Wiersze Piotra Kuczyńskiego

Piotr Kuczyński urodził się i mieszka w Sierpcu. Jest uczniem III klasy Zasadniczej Szkoły Zawodowej. Po jej ukończeniu wybiera się do Technikum. Marzy jednak o dalszej nauce. Chciałby studiować prawo. Interesuje go historia i literatura. Pozostaje pod urokiem poezji romantycznej, zwłaszcza twórczości Adama Mickiewicza.

Zaczął pisać wiersze pod wpływem, jak to określa, impulsu, z dnia na dzień. Myślom o różnych sprawach, które przewijały się przez jego głowę postanowił nadać kształt i ująć je w słowa.

H.G.-B

W wiosenną noc...

W wiosenną noc na pachnącej łące
walczy ogień a życie w kręgu kamiennym
ja tam w oddali z samotnością błądzę
stojąc w jednym miejscu , miejscu niezmiennym

Patrzę na gwiazdy może wskażą drogę
patrzę na twarze zamyślone w sobie
które rozmyślają swoją własną trwogę myśląc
o swym życiu, myśląc i o grobie

Pytam ja księżyc o drogę właściwą
niechaj blask swój rzuci na polanę ciemną
niechaj wody rzeki dadzą mi swą siłę
niechaj wiatr zachodni przysługę da jedną


Metamorfoza

Zaczynam istnieć , zaczynam czuć
przechodząc kolejną bramę życia
zaczynam znowu plany snuć
poznając sekrety światowego bycia.

Metamorfozy wieczny ciąg
kształtuje mój umysł i duszę
tworząc idealny mistyczny krąg
anielską strzałę i boską kuszę.

Nie wiem ile czasu jest mi potrzeba
by osiągnąć zamierzony cel
ma dusza wieczność dojrzewa
jak kolor niebiańskich ziel .


Ziemia-planeta ludzi?

Cóż się stało dziś z człowiekiem
który dom swój ukochany
ma za płaszcz poniewierany
w dziurach cały i porwany
do użytku nie wskazany.

Szuka po wszechświata kresach
planet obcych , chłodnych , wrogich
gdy tu jego wierna ziemia
pod stopami jego klęczy
jęczy z bólu i cierpienia
z zapomnienia i zmęczenia.


Rzeka żalu

Gdy dusza ma pochmurna
gdy serce deszcz zalewa
rzeki żalu moc wtórna
niszczy łąki i drzewa
cały świat ukryty w cieniu
zalany łzami cierpienia
tonąca myśl o pragnieniu
pragnieniu znalezienia szczęścia.


Pamięć

Mamy swe bóstwa , czczone po wszech czasy
mamy swych idoli z życia wyższej klasy
mamy wieczne muzy , urody niebiańskiej
mamy wieszczy swoich , co pięknie pisali

Lecz któż pamięta prostego człowieka
szarą mysz codzienną, co ciągle ucieka
ucieka z kłopotów w kolejne wpadając
wiąże koniec z końcem hołdy składając

Gdy życie swe skończy , nie piszą w gazetach
umarł szary człowiek , nie król , nie poeta
życie mieli marne i koniec ich marny
nikt ich nie pamięta prócz ziemi cmentarnej.


Prośba

Muzo prośbę mam gorącą
jako sto słońc i gwiazd miliony
prośbę o twórczość nie tonącą
która odkryje życia tajne strony.