2/2001
SIERPCZANIE W HISZPANII
Przyszedł czas na rewizytę

Burmistrz Marek Kośmider i burmistrz Pedro Jose Perez Ruiz z palmami w ulicznym pochodzie.
Burmistrz Sierpca z grupką Radnych w dniach 4 - 9 kwiecień odbyli podróż do San Pedro del Pinatar w Hiszpanii. Termin wyjazdu zasugerowali Hiszpanie, bowiem Niedziela Palmowa i Wielki Tydzień są okresem szczególnie atrakcyjnym dla gości z zewnątrz. Przygotowania do Świąt Wielkiej Nocy mają charakter religijnej obrzędowości, niespotykanej w naszym Kraju ani chyba w żadnym innym. Toteż Gospodarze zaproponowali datę przyjazdu Sierpczan właśnie teraz, bo następną atrakcją w San Pedro del Pinatar, miasteczku na południowo-zachodnich krańcach Morza Śródziemnego jest długi sezon turystyczny. Turystyka to najmocniejszy atut tego Miasta.

Razem z burmistrzem Markiem Kośmidrem do Hiszpanii wybrali się Barbara Gil, Iwona Brudnicka, Danuta Stelmańska, Maria Szklarska i Ryszard Michalik. Wybrali się, ponieważ ustalenie składu delegacji odbyło się "na ochotnika" i na własny koszt wyjeżdżających. Jechać mógł każdy z Radnych, byle by zapłacił 1500 zł. za bilet lotniczy z własnej kieszeni. Pobyt na miejscu był już na koszt Gospodarzy, aczkolwiek tłumacza nasi przywieźli ze sobą z Warszawy.

Rozmawiam z burmistrzem Markiem Kośmidrem:

Burmistrzowie Sierpca i San Pedro prezentują "frutti di mare" w przetwórni rybnej

- Panie Burmistrzu, jakie wrażenia z wizyty w San Pedro del Pinatar?

- Hiszpanie przygotowali się do przyjęcia nas w sposób bardzo profesjonalny. Można powiedzieć, że wszystko przebiegało według reguł protokołu dyplomatycznego i to było pierwsze zaskoczenie. Następne to niesłychana gościnność oraz wypełnienie naszego czasu do każdej minuty. Troszczyli się o każdy szczegół naszego pobytu i widać było iż zależało Im na zrobieniu jak najlepszego wrażenia. Miasteczko jest nieco mniejsze od Sierpca, ma zabudowę raczej parterową lecz ładną z wieloma zabytkami i ciekawą nadmorską przyrodę. Przemysłem jest tu turystyka.

- Jakie są efekty wizyty, poza listami intencyjnymi, deklaracjami o współpracy, wymianą symbolicznych upominków i pięknymi, egzotycznymi fotografiami?

- Dojdzie do wymiany kulturalnej. Być może na sierpeckiej "Kasztelanii" wystąpi hiszpański zespół folklorystyczny. Trzeba dograć szczegóły. Szkoła Podstawowa nr 2 oraz Liceum Ogólnokształcące wystąpiły z inicjatywą współpracy na równorzędnych szczeblach i myślę, że to się potoczy gładko według samodzielnych pomysłów z każdej strony. W niedługim czasie przyjedzie do Sierpca konkretna grupa hiszpańskich biznesmenów, którzy wcześniej otrzymają sprecyzowaną ofertę gospodarczą z naszej strony. Sierpeccy przedsiębiorcy też pewnie zechcą złożyć wizytę gospodarczą i zrobić rozeznanie jakie interesy można w Hiszpanii zrobić. A można. Obecnie zarówno przez nas w Sierpcu jak i przez Hiszpanów przygotowywana jest szczegółowa oferta współpracy gospodarczej. Powinny się też nawiązać osobiste kontakty i przyjaźnie, może na początek w oparciu o turystykę, które w przyszłości zaowocują rozwojem w różnych kierunkach.

Marek Kośmider, Barbara Gil, Iwona Brudnicka, Ryszard Michalik, Maria Szklarska, Danuta Stelmańska

- Co ciekawego można zobaczyć, jakie atrakcje oferują Hiszpanie obok plaży słońca i ciepłej wody morskiej ? Co zwiedzaliście ?

- Byliśmy w Murcji, mieście prawie czterystutysięcznym, które współpracuje z Łodzią. Zwiedzaliśmy pobliską Cartagenę, Alicante gdzie jest najbliższe lotnisko. W samym San Pedro duże wrażenie robią kilkuset hektarowe baseny do pozyskiwania soli z wody morskiej, Saliny del Cotorrillo. Dawniej wodę pompowały tam wiatraki, które teraz stanowią atrakcję turystyczną i urozmaicenie krajobrazu. Intensywne słońce powoduje silne parowanie i na dnie płytkich zbiorników gromadzi się wykrystalizowana sól. Spycharki zgarniają ją na pryzmy, potem jest segregowana według granulacji i przygotowywana do sprzedaży. Zawiara dużo jodu. Oglądaliśmy przetwórnię rybną. Rybołóstwo jest zajęciem wielu tutejszych mieszkańców. Inną nadmorska atrakcją jest oglądanie tysięcy flamingów. Zbudowano nad brzegami specjalne parawany z otworami do podglądania ptaków oraz drewniane pomosty obserwacyjne.

- A jak wyglądały uroczystości religijne związane z Wielkim Tygodniem? Zaproszono Was w tym właśnie terminie, czy rzeczywiście było co oglądać?

Oficjalne spotkanie w siedzibie burmistrza San Pedro

- Tak. Uczestniczyliśmy w pochodzie przez miasto z palmami. Były to naturalne liście palmy daktylowej specjalnie przygotowane na tę okazję. Wielkie na trzy metry. W kościołach przygotowywano bardzo sugestywne inscenizacje Męki Pańskiej a na ulicach odbywały się dekoracyjne parady w strojach historycznych z werblistami i bębnami. Hiszpania podobnie jak Polska jest krajem na wskroś katolickim. Władza samorządowa u Nich współpracuje z hierarchią kościelną bardzo ściśle. Nam tego brakuje, mamy czego się uczyć.

- Dziękuję za rozmowę i przekazane interesujące wiadomości oraz prywatne fotografie.

Można przypuszczać iż ta próba nawiązania współpracy będzie owocna. Wcześniejsze wysiłki, na przykład z Francuzami, nie okazały się skuteczne. Może były przedwczesne. Hiszpania jest krajem niedawno przyjętym do EWG i borykała się z podobnymi problemami jakie teraz ma Polska. Wola Samorządów obydwu Miast trafia więc na podatny grunt.

Ryszard Suty