1/2002
W obronie Komendanta
Remont budynku Komendy Powiatowej Policji został zakończony. Po europejsku wygląda wejście do Komendy, schody, dyżurka.

Komendant Tadeusz Sobociński zrealizował swój pomysł, aby na parterze naprzeciw dyżurki urządzić przestronną poczekalnię.

W czasie, w którym można by oczekiwać społecznej pochwały, nastąpiło uderzenie w komendanta powiatowego, podinsp. Tadeusza Sobocińskiego. Stało się to na łamach "Nowego Tygodnika Płockiego" (numery 4,5,7) na przełomie stycznia i lutego br. Swego pióra w tym celu użył red. Paweł Każmierczak.

Z artykułów wyłania się obraz komendanta, który działa na szkodę zarówno swego środowiska zawodowego jak i społeczności, nad której bezpieczeństwem ma czuwać. Jeżeli ktoś atakuje policjanta, osobę o szczególnym mandacie zaufania społecznego, to sprawie należy się przyjrzeć bliżej. W żadnym wypadku nie powinna być ona zbyta milczeniem czy wzruszeniem ramion.

Zarzut 1: Komendant (1) utworzył w Komendzie kilka nowych stanowisk pracy i (2) zatrudnia na nich osoby z rodziny lub znajomych. (ntp nr 4)

Wyjaśnienie:

(1) Prawdą jest, że w Sierpcu jest ponad 2000 bezrobotnych, a w Komendzie utworzono kilka nowych stanowisk pracy. Jest to wynik usamodzielniania się Komendy Powiatowej i ucywilniania części organizacji, czyli obniżania kosztów. Świadczy też o rosnącej liczbie zadań stawianych sierpeckiej Policji, czemu na szczęście towarzyszą pewne fundusze przekazywane przez Komendę Wojewódzką.

(2) Nowi ludzie w Komendzie to:

Małgorzata G. została zatrudniona w KPP przez b. Komendę Wojewódzką w Płocku, nie zaś przez komendanta Sobocińskiego. Z chwilą utworzenia Komendy Powiatowej Policji w Sierpcu Małgorzata G., osoba o wyższym wykształceniu, zgodziła się przejść z pracy w sekretariacie do księgowości. Ponieważ praca w księgowości jej nie odpowiadała, wróciła do pracy w sekretariacie, po czym zwolniła się z pracy w KPP Sierpc. Obecnie pracuje w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. Nieprawdą jest, jakoby prace elektryczne w nowym domu komendanta wykonywał ojciec Małgorzaty G. Prace te wykonała osoba spoza Sierpca, która rozlicza się z Urzędem Skarbowym w Sierpcu, a przyjęcia robót dokonywał Zakład Energetyczny w Sierpcu.

Jadwiga S., a dokładniej Jadwiga Sobocińska, nie należy ani do krewnych, ani do powinowatych komendanta. Została zatrudniona jako główny księgowy w KPP Sierpc po poszukiwaniach nawet przy zaangażowaniu Urzędu Pracy. Poszukiwania długo były bezowocne, ponieważ jest to w Komendzie stanowisko nisko płatne jak na zakres obowiązków i odpowiedzialności. Prace dekarskie w domu komendanta wykonywała osoba spoza Sierpca. Mąż Jadwigi S. nie wykonywał żadnych robót stolarskich dla komendanta.

Zupełnie inaczej wygląda też pokój policjantów pełniących służbę.

Henryk J. to osoba o wieloletnim stażu na stanowiskach kierowniczych. Komendant Sobociński "ucywilniając" część struktury Komendy, musiał utworzyć samodzielne stanowisko kadrowca. Uważał, że powinien je powierzyć osobie z doświadczeniem. Odrzucił oferty ludzi młodych i postawił na Henryka J. Nieprawdą jest, jakoby zrobił to na polecenie starosty. Po pewnym czasie okazało się, że Henryk J. nie dawał sobie rady z obowiązkami, ponieważ Komenda okazała się dla niego zbyt dużym i wymagającym zakładem pracy, jak też brakowało mu obycia z językiem specyficznym dla resortu. Umowa z Henrykiem J. była zawarta na czas określony i nie została odnowiona. Na stanowisku kadrowca komendant zatrudnił policjanta-rencistę.

Aneta K. z domu B. jest córką znajomego komendanta. Została przyjęta do pracy pod wpływem sugestii jednej z podwładnych komendanta. Potrzebne były w Komendzie na czas remontu 3 osoby.

Aneta K., która studiuje pedagogikę z psychologią, złożyła podanie i została przyjęta na czas określony. Dała się poznać jako pracownik bardzo zaangażowany i budzący zaufanie. W międzyczasie w księgowości Komendy zaszła konieczność wydzielenia stanowiska kasjera. Aneta K. przyjęła propozycję pracy na tym stanowisku na pół etatu. Po uwolnieniu się etatu sekretarki Aneta K. podjęła pracę na tym stanowisku. Nieprawdą jest, jakoby ojciec Anety K. pracował przy budowie domu komendanta.

Marek K. jest mężem Anety K. Był zawodowym wojskowym w stopniu plutonowego i z tego względu stanowi cenny nabytek komendanta. Ma obycie ze służbami mundurowymi i został przyjęty na wolny etat policjanta. Studiuje pedagogikę z psychologią, a więc zdobywa wykształcenie bardzo potrzebne w Policji.

Agnieszka D. jest siostrzenicą komendanta. W czerwcu ukończy wyższe studia magisterskie na administracji. Pracuje w sekretariacie.

Zarzut 2: Komendant wykorzystuje stanowisko dla załatwiania celów prywatnych, tzn. (1) pojechał wozem służbowym do Radomia w dniu imienin komendanta wojewódzkiego policji oraz (2) stosuje policyjną ochronę swego miejsca zamieszkania. (ntp nr 5)

Wyjaśnienie:

(1) Komendant pojechał do Radomia 28 listopada 2001 roku załatwiać sprawy służbowe i przy tej okazji złożył przełożonemu życzenia imieninowe. Wykazał tym samym niezbędną na tym stanowisku dozę przenikliwości, aby umiejętnie połączyć obowiązek i nie uchybić polskiemu obyczajowi imieninowemu. Czy nie byłoby błędem, gdyby pojechał do Radomia w innym terminie, np. dzień później?

(2) Miasto Sierpc z policyjnego punktu widzenia posiada około setki miejsc zagrożonych (MZ). Są to rejony, gdzie powtarzają się przestępstwa i wykroczenia. Na liście MZtów znajduje się rejon bloku, w którym mieszka komendant (nieprawda, że jest to MZ 68). W takie miejsca, a ściślej mówiąc, w takie rejony wysyłane są służby patrolowe. Ten wypróbowany sposób daje efekty. W dniu 27 sierpnia 2001 r. grupa młodych ludzi zakłócających porządek w rejonie miejsca zamieszkania komendanta została ujęta przez służby policyjne. Skierowano wnioski do kolegium i faktycznie wysokość orzeczonych grzywien wahała się od 1200 do 1700 zł. Kwoty poważne. Z drugiej strony patrząc, co by powiedzieli sąsiedzi komendanta, jeżeli nie umiałby zaprowadzić porządku tam, gdzie mieszka?

Odnowiony też został areszt.

Zarzut 3: Komendant (1) wygrał rywalizację na zajmowane stanowisko, a obecnie (2) usuwa ze swego otoczenia najlepszych funkcjonariuszy (ntp nr 7)

Wyjaśnienie:

(1) Kontrkandydat sierżanta sztabowego Tadeusza Sobocińskiego był porucznikiem, a mimo to przegrał rywalizację. Stało się tak dlatego, ponieważ nie spełniał wymaganych kryteriów i odpadł podczas wstępnej selekcji. Tadeusz Sobociński okazał się jedynym kandydatem na komendanta i został nim za wskazaniem ówczesnego wojewody płockiego. Nieprawdą jest, że ten porucznik należał do aktywu kierowniczego Komendy Rejonowej Policji w Sierpcu. Po objęciu w dniu 1 sierpnia 1996 roku stanowiska komendanta Tadeusz Sobociński dla tego "przegranego" porucznika stworzył najwyższe możliwe stanowisko robocze w Komendzie, czyli stanowisko specjalisty. Nieprawdą jest, że komendant ściągał go do służb patrolowych. Niewykluczone, że w sytuacjach nagłych, które mogły się zdarzyć w dzień wolny od pracy, był wzywany na naradę średniego aktywu. Ze służby odszedł na emeryturę na własną prośbę, pozostawiając po sobie wspomnienie dobrego policjanta.

(2) W czasie sprawowania stanowiska komendanta przez Tadeusza Sobocińskiego żaden z policjantów nie został zwolniony z pracy. Przejścia do innych jednostek lub odejścia z resortu były wyłącznie na własną prośbę. Ci, którzy odeszli do innych jednostek, wcale nie zrobili tam oszałamiających karier. Przepływ funkcjonariuszy między jednostkami jest czymś naturalnym w resorcie, a w KPP Sierpc w ciągu sześciu lat objął on 5-6 funkcjonariuszy. Do Sierpca na zwolnione etaty przechodzą policjanci z innych jednostek. W ubiegłym roku do KPP przyjęto 4 funkcjonariuszy, a piąta osoba stara się o przyjęcie.

Zarzut 4: Komendant buduje za duży dom (ntp 4 i 5)

Wyjaśnienie:

Komendant ma działkę od 14 lat. Długo gromadził pieniądze i materiały. Od ośmiu lat buduje i wykańcza dom, ponieważ chce mieszkać w dużym domu. Taki ma plan. Czy można się na to oburzać?

Posumowanie

Zarzuty dziennikarza ntp są dęte i pod tym względem pan red. Paweł Kaźmierczak jest constans od początku swej pracy w ntp niezależnie o kim czy o czym pisze. Wyjaśnienie zarzutów pod adresem komendanta Tadeusza Sobocińskiego było jednak konieczne.

Jeżeli komendantowi zarzuca się prywatę i działalność szkodliwą społecznie, to należy to w sposób odpowiedzialny udowodnić. Redaktorowi Kaźmierczakowi brakuje tej odpowiedzialności. W obronie komendanta, czyli niejako na drugiej szali wagi muszę położyć cały dorobek KPP w czasie jego komendantury. Przypomnę, że na dorocznej odprawie komendantów powiatowych Policji w obecności starostów nasza Komenda otrzymała pochwałę. Wykrywalność w Powiecie Sierpeckim w 2001 roku - 86,3%, czyli najlepsza w województwie. Wykrywalność jest trochę wyższa niż ta z roku 2000 przy zachowanej dynamice przestępczości dokuczliwej, czyli po odliczeniu zdarzeń typu prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, co jest obecnie przestępstwem. W przestępczości kryminalnej wykrywalność wyniosła 76,6%, co także daje KPP Sierpc pierwsze miejsce w województwie. Te wyniki są także zasługą obecnego komendanta. Przyzwoitość (także dziennikarska) wymaga, aby brać je pod uwagę przy formułowaniu opinii o podinspektorze Tadeuszu Sobocińskim.

Zdzisław Dumowski

PS. W obronie komendanta Sobocińskiego jednoznacznie wystąpił komendant wojewódzki policji w Radomiu, kierując specjalne pismo do starosty sierpeckiego. (zd)